Na początek pochwalę się, że dwie pierwsze noce w naszym domku mamy już za sobą !!!
Spało się bardzo fajnie. Trochę czujnie ale super. Doskwierał nam jedynie brak ciepłej wody ( żeby się spokojnie wykąpać po całym dniu pracy) i brak barierki na schodach (ze względu na strach żeby dzieciaki nie pospadały).
Ja jestem zachwycona tym, że o każdej porze dnia i nocy mogę sobie wyjść ( nawet w pidżamie i kapciach) na balkon (z tej strony, gdzie jeszcze nie mamy sąsiadów ;) )bo tu gdzie teraz mieszkamy balkonu mi brakuje.
Podsumowując - te dwie nocki sprawiły, że z jeszcze większym zapałem bierzemy się za wykańczanie naszego borowika :)
W łazienkach pojawiły się lustra
To zdjęcia zrobione zaraz po przyklejeniu, ale lustra są już zasilikowane i czekają tylko na umycie :)
W łazience na dole pojawiły się drzwi
Jak dla mnie jeszcze piękniejsze niż u góry.
A oto i mój kolor w kuchni
I piękny dywanik na podłodze :)
Teraz zabieramy się za konieczne zabudowy. Trzeba zakryć rury
Docieplić wykusz i zrobić zabudowę pod schodami, gdzie chcemy mieć soś w rodzaju spiżarko - graciarki :)
Wczoraj pomalowałam już wszystkie sufity na dole "na gotowo". No i tam gdzie to było konieczne pomalowałam ściany kolejny raz na biało. Może dziś uda mi się pokolorować choć część pokoju.
Ze schodami nie udało nam się ruszyć, ale są już podkute, zagruntowane i czekają na drewniane ubranko :)
Tyle relacji z tego co się dzieje.
Działamy dalej